sobota, 5 kwietnia 2014

Rizdział 3 Pociąg


Zapraszam do czytania i komentowania ;)
Niestety nie wiem kiedy będę mogła wstawić następny rozdział. najprawdopodobniej dopiero po świętach (muszę się przygotowywać do testów gimnazjalnych).
Czytasz=komentujesz

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^


Simon jest wysokim, dobrze zbudowanym blondynem. Kiedyś był moim najlepszym przyjacielem, ale po Igrzyskach zmienił się. W pewnym momencie zrozumiałam, że oddala się ode mnie. Dawniej rozmawialiśmy o wszystkim, ćwiczyliśmy razem. Teraz zrobił się niedostępny. Doskonale wiem po czym ta zmiana. Na arenie musiał zabić swoją dziewczynę- Eliz. Wiedział, że jeśli tego nie zrobi organizatorzy go wyręczą, długą bolesną śmiercią.  Nie miał wyjścia. Mówiłam mu to, ale on jedynie patrzył na mnie pustym wzrokiem.
Dzisiaj znów stał z uśmiechem gratulując mi decyzji. Ale mnie nie oszuka. Widzę w jego niebieskich oczach uczucie, które przed Igrzyskami nigdy nie miało miejsca. Jest to smutek, rozpacz, którą stara się ukryć, aby dać mi siłę do działania.
Weszłam z nim do pociągu. Zaprowadził mnie do salonu, gdzie już czekał na nas Chris. Usiadłam koło niego na kanapie przed wielkim telewizorem. Mentor włączył go od razu, nie pytając o to czy chcemy obejrzeć dożynki. Podstawową reguła, którą nam wpajano od dziecka, było poznać swojego wroga.
W jedynce, z którą i tak będziemy musieli zawrzeć sojusz zgłosili się Astrea i Livon. Obydwoje byli moimi rówieśnikami. Dziewczyna wyglądała niepozornie. Miała długie blond włosy i zgrabną sylwetkę, ale w jej zielonych oczach można było dostrzec błysk zawodowego zabójcy. Z kolei u chłopaka od razu można było dostrzec jaką bronią się posługuje- miecz. To jasne, dlatego że miał szerokie silne ramiona. Był przystojny, dzięki swoim brązowym włosom.
 W trójce wybrano dzieci. Miały około 12 lat. Niegroźni konkurenci. Zginą przy rogu obfitości. Za to  czwórce zgłosił się chłopak, który wyglądał na znakomitego łucznika. Trzeba na niego uważać. Jego koleżanka miała chyba 14 lat. Nie wyglądała groźnie, ale coś mi się w niej nie podobało. Miała bardzo inteligentne oczy. Nie można jej lekceważyć.
W reszcie dystryktów- 15, 14latków, ale raczej niegroźnych. Byli chudzi. Mieli wystraszone oczy.
Po skończeniu transmisji poszłam do swojego przedziału, żeby się odświeżyć i przebrać. Niestety nie mogłam długo cieszyć się samotnością, bo przyszedł Chris.
-Cześć. Chciałem wyjaśnić Ci dlaczego się zgłosiłem…- Patrzył na moją reakcję, ale siedziałam cicho na łóżku. – Zrobiłem to, bo mój ojciec zachorował. Lekarze z Dwójki nie mają pojęcia co mu dolega. Jeśli wygrałbym Igrzyska miałbym dość pieniędzy, żeby zapewnić mu lekarstwa z Kapitolu… Mam nadzieję, że się nie gniewasz.
-Nie ma sensu, żebym się na Ciebie złościła. Niedługo jedno z nas umrze. Nie jestem zła.-Usiadł obok mnie na łóżku. Otoczył silnymi ramionami. Długo tak siedzieliśmy, a ja marzyłam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Niestety niedługo usłyszałam pukanie do drzwi. Szybko odsunęłam się od mojego przyjaciela i otworzyłam. To Jackie. Przyszła, żeby zaprosić nas na kolację. Skorzystaliśmy z propozycji. Kiedy weszłam do jadalni zaparło mi dech w piersiach. Jeszcze w życiu nie widziałam tylu potraw! Usiedliśmy wszyscy przy stole i zaczęliśmy ucztę. Rozmawialiśmy o przeciwnikach. Tak jak myślałam, większość niegroźna i nieprzygotowana do życia na arenie, ale Astrea, Livon i Dystrykt 4 - na nich trzeba uważać. Po najedzeniu się do syta każde z nas poszło do swojego pokoju. Przebrałam się w piżamę, którą znalazłam w swojej szafie.
Nareszcie miałam chwile na rozmyślania. Jutro dojedziemy do Kapitolu. Już nie mogę się doczekać! Ale tam musi być pięknie. No tak, ale z dojazdem znów będę musiała przybierać twardą minę Zawodowcy, który niczego się nie boi. –Potrząsnęłam głową- w końcu do tego jestem przygotowana. Nic innego nie potrafię robić. –Pomyślałam o Maxie-  Czuję się strasznie… Może nie potrzebnie dawałam mu marne nadzieje? Bo jedno jest pewne. Ja go nie kocham… ale nie mam wyjścia. Mój tata albo wybierze mi męża i będzie nim Max albo sama będę musiała go wybrać. Nie przychodzi mi nikt inny do głowy. Sytuacja bez wyjścia…
Leże w łóżku rozmyślając o moim dawnym życiu, o treningach, które mnie czekają, ale przede wszystkim myślałam o moim najlepszym przyjacielu. I zanim się zorientowałam- zasnęłam. W sen bez obrazów.
Obudziłam się bardzo wcześnie. Słońce dopiero wychylało się zza horyzontu. Poszłam do toalety.  Wskoczyłam pod prysznic. Wcisnęłam tam parę guzików ze znaczkiem arbuza. Wychodząc z łazienki w ręczniku, zobaczyłam Chrisa siedzącego na fotelu. Zaczęłam na niego krzyczeć.
- Co ty tu robisz?!!! Nie masz w zwyczaju pukać zanim wejdziesz?!!!
-Zrobiłem tak, ale nie słyszałaś, więc postanowiłem wejść bez pozwolenia.- Patrzył na mnie z wielkim uśmiechem.
-Mógłbyś się odwrócić?!- powiedziałam tonem nie znoszącym sprzeciwu. Zrobił jak mu kazałam. Szybko wzięłam rzeczy, które leżały na łóżku i pobiegłam do toalety. Ubrałam się najszybciej jak potrafiłam. Wyszłam, a Chris patrzył na mnie jakbym ciągle miała na sobie tylko ręcznik.
-Po co przyszedłeś?- Zapytałam, żeby przestał mnie obserwować.
-Żeby Cię obudzić. – Nadal był we mnie zapatrzony jak w obrazek.
-Długo masz zamiar się gapić?!- wybuchłam. Tylko się zaśmiał.
- Pięknie Ci było w tym ręczniku. Może ubierzesz się tak na Paradę?- Nie dał się zbić  z tropu.
-Och, zamknij się!- w tym momencie wszedł Simon i powiedział :
-Dojeżdżamy do Kapitolu.- Szybko dopadłam do okna i.....
 

8 komentarzy:

  1. Rozdział super. Trafiłam na tego bloga przez przypadek i w ogóle nie żałuję. Jedyny błąd, który rzucił mi się w oczy to, że popełniasz malutki błąd we wprowadzaniu dialogu. Poprawnie powinno się przed i po myślniku zawsze stawiać spację. Mam nadzieję, że się nie obrazisz. Po prostu taka jestem, zawsze czepiam się szczegółów. Świetnie piszesz, naprawdę masz wielki talent. Życzę dużo weny i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :) +możesz wyłączyć weryfikację?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za komentarz;)
      Postaram się poprawić. I nie obrażam się za cenne uwagi ;)

      Usuń
  2. Świetne! Twój blog bardzo mi się spodobał i mam nadzieje, że główna bohaterka wygra :333 Ogólnie wszystko super, ale zgadzam się z Nieoficjalna. Weny życzę ;3
    http://cato-clove-arena.blogspot.com/ http://cwiercwieczeposkromienia1.blogspot.com/ - zapraszam ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wooww!! Ciągle mnie zaskakujesz :D masz mega talent <33
    Chris is mine <3
    Czekam na next :333
    Pozdrawiam i weny!! :*
    http://igrzyska-1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow to jest niesamowite *.*
    Chris taki śmiały i bezpośredni... Chyba jakiś romansik się szykuje ^^
    Zauważyłam kilka błędów, ale nie ma się co przejmować, dojdziesz do wprawy.
    Co ja gadam, już jest świetnie :))
    Pozdrawiam, życzę weny i zapraszam do mnie: revange-of-the-dead.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. http://69-igrzyska-glodowe.blogspot.com/2014/04/rozdzia-4.html - zapraszam na nn

    OdpowiedzUsuń
  6. http://cwiercwieczeposkromienia1.blogspot.com/ - zapraszam na nastęny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń