Po raz kolejny muszę Was przepraszać, że tak długo nie było rozdziału, ale po raz kolejny wystawianie ocen mnie przytłoczyło. Całe szczęście już po wszystkim. Teraz na pewno będę dodawać posty regularnie.
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba.
Czytasz=komentujesz
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
- Amanda! Amanda! – Słyszę krzyk. Otwieram
oczy. To Simon.
- Co jest? – pytam z rozdrażnieniem
- Pora wstać. Czas na Twoją karę. – patrzę na zegarek. Spałam zaledwie 30 minut.
- To cudownie. Mógłbyś już wyjść? Chciałabym się
odświeżyć.
- Za 15 minut w salonie. – odparł i wyszedł. Hmm….
Był spokojny. Coś tu jest nie tak. Nie powinien być na mnie zły?
Wstałam z
łóżka i poszłam do toalety. Wzięłam szybki prysznic. Ubrałam krótkie, czarne
spodenki i białą koszulkę na ramiączkach. Właśnie miałam wychodzić kiedy
usłyszałam pukanie do drzwi. To Jacqueline. Co ona tu robi?
- Przyszłam się przywitać. - powiedziała. – Zaraz. Ty chyba nie idziesz w
tym?
- A w czym mam iść? Przecież będę ćwiczyć! Mam odbyć karę. Tą pieprzoną karę, którą
dostałam za to że nie mogłam spać.
- Ach… No
tak… Zapomniałam… To powodzenia.- powiedziała i wyszła.
Kurde co się
tu dzieje!!! Wszyscy zachowują się jakby coś się stało? O czym nie wiem?
Zdenerwowana
wychodzę z pokoju i idę do salonu. Ca oni sobie myślą? I tak się wszystkiego
dowiem. Wchodzę do pokoju dziennego i siadam na kanapie. Wchodzi Simon i Chris.
- Załatwiłem Wam wyłączność na ośrodek
szkoleniowy. Amanda – Simon spojrzał na mnie. – Zaczynasz od rozgrzewki, a
potem przechodzisz do KAŻDEJ stacji po kolei. Omijając przystanki z wskazówkami
przetrwania. I pamiętaj żądnej przerwy.
- Tak, tak. Idziemy Chris? Tylko szybko zanim
zemdleje po drodze ze zmęczenia. – Oczywiście to nieprawda. Mój ojciec nie
pozwalał mi spać przez tydzień. To część treningu. – Chris robi co mu mówię i
wchodzimy razem do windy. Zjeżdżamy na odpowiednie piętro.
Chcę zacząć
rozgrzewkę. Bez słowa zaczynam bieg w miejscu.
- Am. Zaczekaj. - mówi Chris i łapię mnie za rękę. Zatrzymuje
się.
- Co się stało?
- Chciałem
pogadać.
- Wybacz , ale to nie najlepszy pomysł. – Byłam
zbyt zdenerwowana na pogaduszki. Po za tym bałam się. Po raz pierwszy w życiu
opanował mnie strach. Nie wiem, czy chciałabym z nim gadać. Znaczy się, chcę i
to bardzo. Chcę żeby był zawsze blisko mnie. Żeby nie puszczał już mojej ręki.
Ech…
- Tak wiem, Twoja kara. Dobrze, ale obiecaj
mi, że kiedy będziesz chciała zrobić przerwę ja Ci na to pozwolę i wtedy
pogadamy. – Kiwam głową na znak zgody. Zaczynam ćwiczyć… najpierw 15 minutowy
bieg w miejscu, potem tyle samo pajacyków, potem pompki. Trzy serie po 100. Na
koniec 500 brzuszków. Podchodzę do pierwszego stanowiska – rzucanie nożami. To dobry moment na przećwiczenie mojego numeru
na pokaz indywidualny. Patrzę co robi Chris. Siedzi na podłodze przy ścianie uważnie
patrząc na mnie. Kiedy kończę mój pokaz on zaczyna bić brawo.
W ogóle się nie zmęczyłam, ale jestem
strasznie ciekawa o czym chce ze mną pogadać mój przyjaciel.
- Okej. Co powiesz na małą przerwę? – pytam,
siadając obok niego na podłodze. Czuję, że nasze ramiona stykają się.
Po chwili
niezręcznej ciszy, Chris siada na przeciwko mnie.
- Am. Na początku chciałem Cię przeprosić.
- Mnie? Ale za co?
- Bo… - wziął
głęboki oddech.- To moja wina, że masz tą karę.
- Jak to?... Przecież to Simon mnie przyłapał
nie ty. - mówię przestając go rozumieć…
- To jest nie do końca prawda… Tamtej nocy,
chciałem iść do… Ciebie, ale kiedy wszedłem do Twojego pokoju, nie było Cię…
Wystraszyłem się. Bałem się, że coś Ci się stało. Pobiegłem do pokoju Simona i
opowiedziałem co się stało. On przyjął to spokojnie, powiedział mi, że wie
gdzie jesteś. Odesłał mnie do pokoju….
Po raz
kolejny tej nocy zapadła niezręczna cisza.
- Dobrze… Koniec przerwy. Trzeba wrócić do
treningu, bo jeszcze komuś doniesiesz o tym, że zrobiłam czas wolny.
- Ale jak to? – nie patrzyłam na niego tylko
szłam do stanowiska z łukiem. Muszę to sobie przemyśleć. Zaczęłam strzelać, oczywiście zawsze trafiałam
do celu. Po chwili, coś do mnie dotarło. Nie odkładając łuku i kołczanu podeszłam
kawałek do Zdrajcy, ale nie szablisko, żebym mogła trafić prosto do celu. Kiedy
to zobaczył podniósł się.
- Am, przepraszam
nie chciałem. To tylko…. – Zaczął mówić. Wycelowałam w niego strzałę.
Momentalnie zamilkł.
- Interesuje mnie tylko jedno Donosicielu. Po
co byłeś u mnie w pokoju?! – Powiedziałam nadal celując.
- Żeby porozmawiać.- powiedział bez cienia
lęku w głosie.
- O czym?!
- Yyy….
-Pytam się po raz ostatni!! O czym chciałeś ze
mną porozmawiać?!
- Możesz najpierw odłożyć broń?
- Wiesz co?
Palce mi drętwieją, zaraz strzała może mi się wymknąć.
- JASNE. Strzelisz do mnie?
- Jeśli będę do tego zmuszona!
- To zobaczymy. – Zaczął do mnie podchodzić.
- Nie
zbliżaj się! – Nie słuchał nadal podchodził, a ja stałam w miejscu otępiała.
Kiedy był o krok od grotu, zaczęły mi się trząść ręce.
- Chyba życie Ci nie miłe. – Mówię.
- Amando,
przepraszam, to było tylko dla Twojego dobra. Bałem się o Ciebie.
- Niby dlaczego miałeś się o mnie bać?! Po co
byłeś u mnie tamtej nocy?! – Chris zrobił ostatni krok. Grot zaczął ocierać się
o jego brzuch. Z malutkiej rany poleciał cienki paseczek krwi.
Wyciągnął do
mnie ręce, a ja powoli zaczęłam opuszczać łuk. W końcu wypadł mi z rąk.
Chris
wykorzystał ten moment, złapał mnie , przycisnął do siebie i pocałował.
Był to długi pocałunek. Kiedy mnie puścił, przytulił mnie do siebie i
powiedział : ,, Byłem u Ciebie tamtej nocy, żeby Ci powiedzieć, że Cię kocham,
Am, kocham Cię.’’
Ale świetne! Myślałem, że zabijesz Chrisa :3 Amanda taka zawodowczyni fajna ^.^ Nie mogę się doczekać akcji na arenie :3 Jakoś wiesz... chyba przez ten blog polubiłem Dystrykt Drugi(tzn. lubiłem Dwójkę, ale teraz bardziej :3) :D Czekam na nastepny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, weny!
http://cwiercwieczeposkromienia1.blogspot.com/
UsuńZapraszam :3
Ooooooo *-* Love you <3 :D Czekałam na ten moment ;) I to nie ważne, że trzeba było czekać na rozdział, skoro jest świetny :D Mam nadzieję, że kolejny będzie tak samo dobry :)
OdpowiedzUsuńtkaczemarzen.blogspot.com
nieprzecietniludzie.blogspot.com
Ha ha ha dobra kara :D dobrze tak jej ! Bardzo fajny rozdział na takie 5+ , czekam na następny 0,0 :) !!!
OdpowiedzUsuńPs nowy rozdział u mnie
OdpowiedzUsuńhttp://igrzyskakochamiszanuje.blogspot.com/
A mojego kom znowu brak. Przepraszam -_- ale bloger płata mi figle i nie widzę połowy nowych rozdziałów.
OdpowiedzUsuńA ten wyszedł ci genialnie, krótko ale genialnie.
Wybaczysz mi ten poślizg?
Pozdrawiam
Paulla K
Ps. zapraszam do mnie na nn
http://69-igrzyska-glodowe.blogspot.com/2014/06/rozdzia-8.html
Nowy rozdział na http://revange-of-the-dead.blogspot.com/!
OdpowiedzUsuńA w nim Marby, pierwsza pomoc i wskazówki jak postępować z osobami nietrzeźwymi!
Świetny blog! Mogę zaprosić na mojego bloga? :) dopiero zaczęłam i kiepsko mi idzie :(
OdpowiedzUsuńhttp://podazamzakosoglosem.blogspot.com
Nominowałam Cię do Liebster Award. Szczegóły na moim blogu:
OdpowiedzUsuńhttp://historia-siedemnastolatka-z-osemki.blogspot.com